Coraz mniej osób wyobraża sobie życie bez psa. Pies to doskonały towarzysz codziennych spacerów, ale również leniwych popołudni w domu, kiedy to po wyczerpującym dniu pracy, nie mamy siły dosłownie na nic. Sprawia on, że cały dom wydaje się być żywszy, a po pracy chce nam się do niego z przyjemnością wracać.
Nie wszyscy jednak mogą pozwolić sobie na psa. Często jest to związane z nadmiarem obowiązków, względami finansowymi, bądź też po prostu alergią na sierść. Idealną opcją w takim przypadku mogą okazać się rasy, które zamiast sierści posiadają włosy (np. yorki, shih tzu, maltańczyki), przy czym ich posiadanie wiąże się z regularnym odwiedzaniem groomera. Jak często powinno się u niego zawitać?
Groomer
Jeżeli ktoś nie ma psa, albo jego pies ma sierść, być może nawet nie słyszał, kim jest zawód groomera, a to tak naprawdę „zaawansowany” psi. fryzjer. Dlaczego zaawansowany?
Groomer, poza strzyżeniem, zajmuje się np. obcinaniem paznokci, czyszczeniem uszu, pozbywaniem się kleszczy i innych insektów, a także relaksującymi kąpielami. Można śmiało rzec, że wizyta u groomera to coś w rodzaju psiego spa. Poza schludnym i zadbanym wyglądem zewnętrznym, powinien on po takiej wizycie czuć się zrelaksowany i wyciszony.
O czym pamiętać przed wizytą u groomera?
Należy pamiętać o tym, że wszystko, co nieznane dla naszego pupila, może generować stres, dlatego przed pierwszą wizytą sprawdźmy opinie na temat danego groomera. Ważne są jego umiejętności, podejście do zwierząt oraz sprzęt, z którego korzysta. Dzięki temu, zwierzę nie będzie się tak bało, a odpowiedni sprzęt zapewni brak niepotrzebnych skaleczeń oraz ranek, co nie spowoduje traumy przed przyszłą wizytą, zarówno u właściciela, jak i oczywiście zwierzęcia.
Jak często odwiedzać groomera?
Jak się domyślamy, na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko będzie zależało od tempa wzrostu psiego włosa, ale również od tego, jaki efekt chcielibyśmy uzyskać. Jeżeli lubimy, kiedy nasz pupil ma nieco dłuższe włosy, to nic nie stoi nie przeszkodzie, żeby wizyty u groomera nieco ograniczyć. Wystarczającą częstotliwością będzie wówczas odwiedzenie go raz na 2, a nawet 3 miesiące. Jeżeli jednak stawiamy na krótkie strzyżenie, to warto odwiedzać psiego fryzjera raz na miesiąc, maksymalnie raz na 1,5 miesiąca.
Tak samo będzie wyglądała sytuacja w przypadku posiadania własnej maszynki do strzyżenia. Jeżeli nasz pies jest oswojony i się nie boi, a my czujemy się na siłach, żeby ostrzyc go samodzielnie, to oczywiście nic nie stoi temu na przeszkodzie. Wówczas wizyty u groomera można również ograniczyć. Warto jednak mieć na uwadze, że regularne strzyżenie sprawia, że nasze zwierzę będzie wyglądało na bardziej schludne i zadbane, a podczas każdej wizyty mamy okazję sprawdzić czy np. nie pojawiły się żadne kleszcze, bądź też czy naszemu psu nie zapchały się uszy. Poza tym, im dłuższe i bardziej skołtunione włosy, tym trudniej doprowadzić je do ładu i akceptowalnego stanu.
Dobrą motywacją do odwiedzenia groomera są też różnej maści pokazy psów. Jeżeli nasz czworonożny przyjaciel bierze udział w takowych przedsięwzięciach, to warto odpowiednio wcześniej go to tego przygotować i tym samym zafundować mu psie spa.
Jak widzimy, trudno jednoznacznie wskazać, jaka częstotliwość wizyt u groomera będzie najodpowiedniejsza. Wszystko tak naprawdę będzie uzależnione od indywidualnych preferencji właściciela oraz tego, jak nasze zwierze reaguje na tego typu wizyty. Przede wszystkim należy kierować się dobrem zwierzęcia.
Artykuł powstał przy współpracy Leśny Zakątek – oferującym strzyżenie zwierząt.
Najnowsze komentarze